|
Wszystkie zdjęcia umieszczone w moim "Atlasie Ziół" są mojego autorstwa i moją własnością - poza kilkoma wyjątkami, przy których widnieje odrębne źródło pochodzenia fotografii (zazwyczaj wikimedia.org lub wikipedia.org , albo plantsgallery.blogspot.com).
Do wszystkich moich zdjęć roszczę sobie prawa autorskie. Wszelkie prawa są zastrzeżone. Wykorzystanie, publikowanie, wykorzystywanie i kopiowanie moich fotografii - jedynie za moją pisemną zgodą.
Proszę ich nie kraść :(
Wystarczy napisać (prezes@prometeusze.pl), zadzwonić (tel. 602 172 907) i na pewno się dogadamy - sprzedam za kilkanaście czy kilkadziesiąt złotych prawa do wskazanych fotografii - bardzo chętnie. Wesprzecie w ten sposób mój "Atlas Ziół".
Łatwo jest obecnie znaleźć swoje (kradzione) zdjęcia w sieci. Oczywiście oryginały wszystkich fotofrafii posiadam na twardym dysku i są to fotografie w dużo większej rozdzielczości - 4000 x 3000 zazwyczaj - prześlę oryginały przy chęci zakupu.
Zdjęcia są wykonywane prostym, niewyszukanym aparatem cyfrowym, ale jakże niezniszczalnym i wspaniałym - Canon Power Shot A650 IS.
Jeżeli zamierzacie użyć zdjęcia mojego w internecie w celach niekomercyjnych - wystarczy pod zdjęciem podać źródło fotografii, o takie np.: "Foto: Atlas Ziół - Jarek Chojnacki"
Wszelkie próby kradzieży natomiast (aukcje Allegro i t.p. - gdzie już widziałem kilkanaście swoich zdjęć) - znajdą swój epilog w sądzie po jednym wezwaniu do zapłaty, kwoty umownej 20 zł za każde użyte zdjęcie, wpłaconej na konto Stowarzyszenia "Prometeusze". Choćbym miał się sądzić 5 lat...:(
Dlaczego tak ostro do tego podchodzę?
Bo czasami robię 10 zdjęć, z których 1 nadaje się do użycia, bo czasami muszę wracać w określone odległe miejsce w lesie drugiego dnia, aby trafić na lepsze światło (gdy roślinę rzadką znajdę wieczorem), bo czasami muszę oczyścić pole fotografii albo "wykarczować" zwalone konary zanim zrobię zdjęcie, a innym razem... wychodować roślinkę w doniczce, albo na balkonie... Dlatego nie dam się okradać, bo fotki są moje. I basta. :)
Jarek Chojnacki - marzec 2015 rok
|